Banter Banter proudly presents: 9 Deaths of Ninja

Wiedzieliście dobrze, że kiedyś do tego dojdzie. Ten film musiał się tu pojawić. „Dziewięć Śmierci Ninja” to jeden z bardziej horrendalnych filmów na świecie. Co jednak sprawiło, że obejrząłem go aż 5 razy? Zaraz się dowiecie.

Fabuła opisuje zmagania tajnej grupy antyterrorystycznej DART (składającej się z trzech osób a jakże) z bezwzględnym nazistą Albym Okrutnym, który porwał autobus z kongresmenem na pokładzie by… nieważne. Naprawdę nieważne, fabuła tylko odciąga nas od najważniejszego.

Niezamierzonej śmieszności tego filmu.

Popatrzcie tylko na czołówkę. Albert Broccolli tańczy breaka w trumnie.

http://www.youtube.com/v/bVQbzklABpM&hl=pl_PL&fs=1&

A później jest tylko lepiej. W kolejności alfabetycznej:

– Całkowicie niewytłumaczalna przebieranka

– Człowiek, który zagrał w jednym z Bondów staje się najbardziej ekspresyjną postacią w filmie

– Honey Hump i jej lesbijskie terrorystki

– Najżałośniejsza śmierć głównego złego na świecie

– Raji Rzeźnik, gejowski złoczyńca w turbanie, który śmieje się cały czas

– Upadek z żałosnej odległości i najgorszy one-liner w historii

– Walka z czterema karłami impersonatorami Micheala Jacksona. Tak, dobrze przeczytaliście.

W zależności od stopnia waszej intoskynacji będzie to najlepszy albo najgorszy seans w waszym życiu. Jedno jest pewne – nic nigdy nie będzie takie same.

Ten wpis został opublikowany w kategorii Banter Banter proudly presents, drewniane aktorstwo, najdziwniejsza walka w historii kina, ninja, wtf seriously. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz